Ta rodzinka to już moi stali klienci. Od kilku lat widzimy się na zdjęciach regularnie. Najpierw była to sesja noworodkowa Kuby, rok później sesja rodzinna w parku, a jeszcze później sesja na placu zabaw z energicznym dwulatkiem. Tym razem miała to być sesja noworodkowa młodszego brata Kuby – Michałka. Jednak ze względu na sytuację epidemiologiczną musieliśmy zmienić plany i przesunąć spotkanie na późniejszy czas. Ostatecznie umówiliśmy się na rodzinny spacer po lesie w okolicach Warszawy. Michałek miał już ponad 2 miesiące i sesja z pewnością miała inny charakter niż domowe spotkanie z noworodkiem. Jednak uważam, że każdy etap w Waszym życiu jest wart zapamiętania. Nie ważne, czy maluszek ma kilka dni, miesiąc, dwa czy pół roku. Na każdej sesji może powstać inna, ale równie piękna opowieść.
Rodzinny spacer po lesie idealnie sprawdził się w tym przypadku. Kuba miał mnóstwo energii, a tu mógł bez przeszkód biegać po leśnych ścieżkach i szaleć z tatą. Michałek trochę spał w wózku, a gdy się obudził, rozglądał się i nawet udało mi się złapać cudny uśmiech maluszka.
Coroczne sesje rodzinne to wspaniały pomysł na piękną pamiątkę rodzinną. I choć na co dzień robimy mnóstwo zdjęć telefonami, to warto raz na jakiś czas umówić się na rodzinną sesję z fotografem, który uwieczni rodzinne relacje, gesty, czułe spojrzenia i radosne uśmiechy. Wspomnienia zapisane na fotografiach to przecież najcenniejsza pamiątka!
Leave a Reply